Damian: 507 444 067

Cieszyn / ul.Spółdzielcza 17

Hubert Laskowski znów powalczy w Chorwacji

Już w najbliższy weekend, po krótkiej przerwie od startów, na odcinki specjalne powróci 16-letni Hubert Laskowski. Jeden z najbardziej utalentowanych kierowców młodego pokolenia będzie chciał udowodnić, że występ w pierwszej rundzie mistrzostw Chorwacji nie był przypadkowy i powalczy o kolejny triumf w państwie nad Adriatykiem.

Tym razem areną rywalizacji będą odcinki specjalne Rally Opatija. Imprezę zaplanowano na niedzielę, a w harmonogramie znalazło się osiem odcinków specjalnych o łącznej długości 102,42 km. Zawodnicy najpierw trzykrotnie zmierzą się z odcinkami Racja Vas o długości ponad jedenastu kilometrów oraz Mune mierzącym ponad czternaście kilometrów. Na finał batalii zaplanowano ponad czternastokilometrową próbę Dane i jedenastokilometrowy oes Rocko Polje.

Z pewnością dla Huberta Laskowskiego niedzielny start nie będzie łatwym zadaniem. Długoterminowy cel wymaga jednak zdobywania doświadczeń, a i tempo zaprezentowane na start sezonu pozytywnie nastraja. Tym razem kierowca Fiesty Rally3 na nowych dla siebie odcinkach będzie mierzył się z pięcioma rywalami w dużo lepszych autach klasy Rally2/R5. Łącznie do rywalizacji zgłoszono 68 duetów, które skorzystają m.in. z Porsche 997, Skód Fabii Rally2 i R5, Mitsubishi Lancerów i Subaru Imprez.

Rally Opatija z pewnością będzie bardzo wymagającą imprezą. Odcinki zlokalizowane są wysoko w górach. Przed startem obejrzałem mnóstwo onboardów i wiem, że drogi w tym rejonie są bardzo szybkie i wąskie. Co w tym roku przygotowali organizatorzy dowiemy się już na zapoznaniu z trasą – mówił przed startem Laskowski, którego będzie pilotował Michał Kuśnierz.

Wystartujemy w tej imprezie bez przedrajdowych testów. Nie zaliczymy też odcinka testowego, co stanowi dla nas kolejne wyzwanie. Niezwykle ważne będzie złapanie dobrego tempa już od pierwszych metrów rywalizacji, zwłaszcza że mamy do przejechania nieco ponad sto kilometrów – dodał.

Myślę, że zdobędziemy wiele nowych doświadczeń, które zaprocentują w przyszłości. Tradycyjnie mogę zapewnić moich kibiców, że dam z siebie wszystko, zwłaszcza że startuję z najwyższym numerem startowym w karierze – zakończył Hubert, który przyozdobi swoją Fiestę Rally3 trójką.

Partnerami młodego kierowcy są firmy Marten, Pirelli, Intertrade Logistics Limited, Jubi-Tom Jubiler Kobierzyce, Atech Racing Polska. Za obsługę auta odpowiada stajnia Car Speed Racing.

Filip Pindel i Krzysztof Pietruszka dołączają do Peugeot Rally Cup

  • Filip Pindel i Krzysztof Pietruszka będą jedyną polską załogą w drugiej odsłonie czeskiego cyklu.
  • Od najbliższego weekendu Polacy dołączają do rywalizacji o punkty, w ramach Pucharu Peugeota.
  • Rallye Šumava Klatovy to najstarsza, a przez czeskich zawodników uznawana za najtrudniejszą z eliminacji czeskiego czempionatu.
  • Przed reprezentantami Marten Sport, ponad 160 km śliskich i bardzo trudnych asfaltowych tras u podnóża pasma górskiego Sumava.
  • 10 zawodników w RC4 i trzech w Peugeot Rally Cup – wśród rywali młodego kierowcy ze Strzelina.

 

Filip Pindel i Krzysztof Pietruszka wykorzystali długi majowy weekend, by rozpocząć przygotowania do drugiego startu w sezonie 2022. Na załogę Peugeota 208 Rally4 w barwach MARTEN SPORT, BURBOILCAR SPEED RACING, czeka 56. Rallye Šumava Klatovy. Rajd rozgrywany w dniach 6-8 maja 2022 stanowić będzie drugą odsłonę krajowego czempionatu, a jednocześnie zainauguruje rywalizację w ramach czeskiego pucharu Peugeota. Oznacza to, że od najbliższego weekendu duet Pindel / Pietruszka, walczył będzie o cenne punkty w dwóch klasyfikacjach – RC4 i Peugeot Rally Cup (odpowiednio w gronie dziesięciu oraz trzech rywali). Co ciekawe, na liście zgłoszeń liczącej 68 załóg, jako jedyni reprezentować będą barwy „Biało-Czerwonych”.

Druga odsłona cyklu, zapowiada się jeszcze bardziej wymagająca, ponieważ rajd z bazą w Klatovy, przez samych czeskich zawodników, uznawany jest za najtrudniejszy w kalendarzu. Wszystko za sprawą niezwykle śliskich asfaltów, z jakich znane są drogi w rejonie południowo wschodnich Czech. Najstarszy spośród czeskich rajdów, rozgrywany od 1964 roku, doczekał się swojej 56. edycji. Tegoroczna trasa to ponad 160 km, podzielone na 12 kultowych odcinków specjalnych. Pierwszy z nich wystartuje już w piątek, od wieczornego przejazdu w Klatovy. Najdłuższa pod względem dystansu będzie sobota – w  harmonogramie której organizatorzy przewidzieli dwie pętle i siedem prób. W niedzielę na finał, czekają dwa odcinki, każdy pokonywany dwukrotnie, a w tym najdłuższy i najbardziej kultowy Korab (17,55 km). Filip Pindel i Krzysztof Pietruszka, ruszą do tej rywalizacji z 51. numerem startowym. 

Filip Pindel: – Przed nami druga runda zmagań w czeskim cyklu, a wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze bardziej wymagająca niż otwarcie sezonu. Zgodnie z deklaracjami, mocno przeanalizowaliśmy  wydarzenia i przebieg Rajdu Valasska. Wyciągnęliśmy wnioski i na pewno wrócimy szybsi. Celem na najbliższy weekend, przede wszystkim jest meta, kolejne przejechane kilometry i zebrane doświadczenia. Czuję się coraz pewniej w jeździe samochodem Rally4 i będę się starał, przełożyć to na lepsze czasy i walkę o wysoką pozycję. 

W Sumava Klatovy poziom trudności będzie jeszcze wyższy, ponieważ od tej rundy startuje Puchar Peugeota. W tym sezonie, to nasz najważniejszy cel, więc motywacja o wynik jest mocniejsza. Łatwo nie będzie, ponieważ o punkty zmierzymy się z czeskimi rywalami, niesamowicie szybkimi i dobrze znającymi specyfikę tych wymagających asfaltów. Nastroje w zespole są jednak bojowe, więc będziemy walczyć, by wyrwać gospodarzom jak najwięcej punktów. Trzymajcie kciuki i do zobaczenia na odcinkach!

 

Krzysztof Pietruszka: – Maj zapowiada się bardzo pracowicie, ponieważ w odstępie dwóch tygodni staniemy na starcie dwóch bardzo ciężkich rajdów. Sumava Klatovy to klasyk, którego zmienną przyczepność doceniają sami gospodarze. Moim zdaniem trasy wokół Krumlova (20-21 maja), nie ustępują poziomem i specyfiką, a przede wszystkim śliskością nawierzchni, w porównaniu z  tymi, które czekają w najbliższy weekend.

Poprzeczka wędruje znacznie wyżej, ale obaj z Filipem jesteśmy dobrej myśli i w bojowych nastrojach. Przeanalizowaliśmy błędy popełnione w Valassce i wiemy, nad którymi elementami musimy najbardziej się skupić. Tydzień rajdowy rozpoczynamy od wtorkowych testów, a potem do weekendu podkręcamy tempo.

Gabryś i Dymurski na „piątkę” po pierwszej rundzie RSMP

Miniony weekend godnie uczcił jubileuszową edycję Rajdu Świdnickiego – Krause. Warunki, w jakich toczyła się rywalizacja, na długo zapamiętają nie tylko zawodnicy, ale także kibice, którzy otrzymali dwa dni doskonałego sportowego widowiska. Na 10 odcinkach specjalnych można było spotkać pełen wachlarz warunków, od słońca i suchego asfaltu, po błoto i wodę płynącą po drodze.

W takich właśnie okolicznościach zadebiutowali wspólnie Zbigniew Gabryś, Daniel Dymurski i ekipa Car Speed Racing. Załoga rozpoczęła rajd od piątej pozycji na miejskim odcinku Świdnica i dokładnie z takim samym wynikiem, zameldowali się na linii mety. Start zespołu w tak doświadczonym składzie, wzbudził duże zainteresowanie kibiców, chociaż ten debiut zdecydowanie nie należał do łatwych. Problemy zdrowotne mocno ograniczyły program przedsezonowych testów, zwłaszcza na mokrej nawierzchni – nie wspominając o warunkach nawet zbliżonych, do tych jakie na niedzielę przygotowała pogoda.

Zbyszek i Daniel dopiero w sobotnim etapie mieli szansę, by dopracować ustawienia i własną współpracę. Mogli liczyć na doświadczenie zespołu i rady Wojtka Chuchały, który doskonale zna ten egzemplarz Skody Fabia Rally2 evo. Bezbłędna jazda, równe tempo i trafne decyzje z doborem opon, był kluczem do dobrego wyniku w 50. Rajdzie Świdnickim – Krause (22–24 kwietnia 2022).

Na mecie odcinków, Gabryś i Dymurski, regularnie meldowali się na poziomie 6. i 7. pozycji, cały czas kontaktowo z konkurentami. Mocno zaatakowali w pierwszym przejeździe najdłuższej próby, a czwarty czas (o 2,1 sekundy za podium), dał im awans do czołowej szóstki. Po diametralnej zmianie warunków, finałowa pętla była zdecydowanie największym wyzwaniem. W momencie, gdy jeden błąd mógł zaprzepaścić cały wynik, wtedy zaprocentowało ogromne doświadczenie i wyważona jazda. Zbyszek i Daniel skutecznie obronili pozycje i wspólny debiut zakończyli na wysokiej piątej pozycji w klasyfikacji generalnej. W Świdnicy nie tylko zdobyli 17 cennych punktów, ale przede wszystkim ważne wnioski i dużo pewności siebie. To będzie procentować.

Zbigniew Gabryś: Jeszcze przed rozpoczęciem rajdu, piąte miejsce traktowałbym, jako dobry rezultat. Po tym, z jakimi warunkami musieliśmy się mierzyć i po tempie naszych rywali, uważam że sezon nie mógł się dla nas rozpocząć lepiej. Nowy samochód, pilot i zespół, a do tego wszystkiego moja aktualna forma – to nie ułatwiało zadania. Mieliśmy apetyt na więcej i myślę, że na suchej nawierzchni była szansa by poprawić miejsce.

Dawno nie widziałem na odcinkach tyle wody i błota, więc nie warto było ryzykować. Priorytetem była meta, punkty i udane wejście w sezon. Mimo, że brakowało nam kilometrów testowych, to wszyscy wykonali świetną pracę i byliśmy w stanie wiele z tych braków nadrobić już na rajdzie.

Dziękuje Danielowi za świetną współpracę i całemu zespołowi za ogromny profesjonalizm, szczególnie widoczny w trudnych momentach. Osobne podziękowania dla Wojtka Chuchały, za jego zaangażowanie i rady, które dały mi świetną bazę do ustawienia samochodu. Podejmowaliśmy dobre decyzje i czuje dużą satysfakcje z wyniku. Bez przygotowań i testów osiągnęliśmy wysokie miejsce, więc w kolejnym rajdzie możemy i musimy liczyć na więcej. Dziękuje za doping i mocno zaciśnięte kciuki.

Daniel Dymurski: To był mocny początek RSMP i godne ukoronowanie jubileuszu. Dla nas to też dobre wejście w sezon. Cieszy to, że już teraz, byliśmy w stanie trzymać dobre tempo i osiągać czasy w mocnej stawce. Mimo, że wdrażaliśmy pewne rozwiązania i dopracowywaliśmy ustawienia już na rajdzie, jazda była pewna i z odpowiednim marginesem bezpieczeństwa. O błąd było łatwo, ale Zbyszek jechał czysto i kontrolował sytuację. Nawet w tak trudnych warunkach w niedzielę unikaliśmy błędów i obroniliśmy się przed atakami rywali.

To był rajd wielu trudnych, ale w naszym przypadku trafnych decyzji, co do doboru opon i strategii. Współpraca szła płynnie mimo, że przy takiej ilości wody i we mgle wymagała ogromnego zaufania i koncentracji. Cały zespół ciężko pracował, a na linii mety mieliśmy co świętować.

Wszystko to jest bardzo budujące na dalszą część sezonu. Na następną rundę będziemy jeszcze lepiej przygotowani. Wrócić na te trasy, to byłą ogromna przyjemność, nawet w tak ekstremalnej mieszance pogody. Kibice gorąco nas przyjęli i za to bardzo dziękuje.

Zbigniew Gabryś i Daniel Dymurski rozpoczynają wspólne rajdowe wyzwanie

Inauguracja każdego sezonu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski przynosi nie tylko długo wyczekiwane emocje, ale także wiele ciekawostek i nowości. Autorami jednej z najciekawszych planów i niespodzianek, jakie przyniesie pierwsza runda sezonu, są Zbigniew Gabryś i Daniel Dymurski. Doświadczeni zawodnicy, którzy łącznie mają na swoim koncie imponującą statystykę 330 rajdów, po raz pierwszy w karierze staną wspólnie do rywalizacji. To nie koniec zmian, na jakie zdecydował się kierowca z Brzeszcz, który w tym sezonie stawia na topową rajdową konstrukcję od inżynierów Skoda Motorsport. Za obsługę Skody Fabia Rally2 evo, odpowiadać będzie cieszyńska stajnia Car Speed Racing.

Zanim rozpoczną walkę o pierwsze sezonowe punkty, gościnnie dołączyli do rozegranej w czwartek, pierwszej edycji Samochodowego Grand Prix Świdnicy. Po sześciu odcinkach specjalnych i 40 km jazdy, uplasowali się na drugiej pozycji.

Dla kibiców była to pierwsza okazja by zobaczyć „w akcji” duet Gabryś / Dymurski, a dla załogi doskonała okazja do treningu przed Rajdem Świdnickim. Główną i najważniejszą część sezonu 2022, rozpoczną od sobotniego odcinka testowego Na trasach Dolnego Śląska, zmierzą się z trzynastoma rywalami w samochodach specyfikacji Rally2 i R5. Najmocniejszą grupę stanowić będą właśnie Skody Fabia Rally2 evo, których na liście zgłoszeń znalazło się aż sześć. Na rajdówce w barwach firm Hydrostal, Ocynkownia Hydrostal oraz HZG Aviation, pojawi się siódmy numer startowy.

W wyjątkowym debiucie, na Zbigniewa Gabrysia i Daniela Dymurskiego, czeka dziesięć odcinków specjalnych i dystans prawie 120 km szybkich, trudnych technicznie świdnickich asfaltów. Sobotni etap to cztery próby, w tym dwa przejazdy widowiskowego odcinka miejskiego. Główna część rywalizacji to niedzielne dwie pętle, po trzy odcinki każda. Jako dodatkowo punktowany „Power Stage” wytypowano najdłuższy w całym rajdzie odcinek Zagórze – Świdnica (21,3 km).

 

Zbigniew Gabryś:Za nami krótki, ale bardzo cenny trening na Grand Prix. Miałem okazję, zrobić kolejne kilometry nowym samochodem i przypomnieć sobie specyfikę świdnickich asfaltów. Przede wszystkim mieliśmy szansę popracować z Danielem „na gorąco” i dopracować szczegóły. To ważne, tym bardziej, że z powodów zdrowotnych musiałem odwołać testy i start w Tarmac Masters. Dzisiejszy dzień dał nam jednak sporo ważnych wskazówek.

Warunki były stabilne i byłoby dobrze, gdyby weekend też był podobny, ale w ostatnim czasie trudno przewidzieć pogodę. Zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni, ale to pewne, że rywalizacja będzie bardzo zacięta. Obsada jest mocna, ale jest też kilku nowych zawodników, więc zapowiada się naprawdę ciekawie. Dla nas to w pewien sposób także debiut, ale nastawiamy się na walkę i chcemy wywieź ze Świdnicy jak najlepszy wynik.

 

Daniel Dymurski: – Znamy się ze Zbyszkiem od lat, ale po raz pierwszy mamy okazję pracować, jako załoga. Cieszę się na tą współpracę i okazję do powrotu do samochodu Rally2. Zwłaszcza, że stanie się to w moim domowym rajdzie – który jak widać po tegorocznej trasie, nadal jest w stanie zaskoczyć mnie czymś nowym.

Kolejna zagadka, to pogoda, która na początku tego sezonu mocno potrafi namieszać. Niezależnie od warunków, czeka nas ciekawy weekend i cały sezon. Czwartkowa rozgrzewka dała nam możliwość by dopasować się do siebie. Obaj z dużymi nadziejami, czekamy na jubileusz Rajdu Świdnickiego i już nie możemy doczekać się na pierwszy odcinek specjalny. Do zobaczenia na trasie i trzymajcie mocno kciuki!

Nowy sezon, nowe auto, nowe wyzwania – Hubert rozpoczyna sezon 2022

16-letni Hubert Laskowski, dla którego miniony sezon miał być rokiem nauki rajdowego rzemiosła, perfekcyjnie spisał się na odcinkach specjalnych i wraz ze swoim zespołem zdecydował się na kolejny krok w karierze. Już w ten weekend wicemistrz Litwy i Łotwy w stawce juniorów rozpocznie kolejną batalię i to za kierownicą auta z napędem na cztery koła! 

Po perfekcyjnym sezonie spędzonym za kierownicą auta z napędem na jedną oś, Hubert wraz z zespołem realizują długoterminowy plan, który ma doprowadzić go do najlepszych na świecie. Zgodnie z założeniami sezon 2022 będzie stał pod znakiem walki za kierownicą auta z napędem na cztery koła. Rajdową bronią Huberta będzie Ford Fiesta Rally3 z polskiego oddziału M-Sportu. Co więcej, nowe auto od tego roku wykorzystywane będzie w mistrzostwach świata juniorów. Oznacza to, że zdobyte w tym roku doświadczenie z pewnością będzie procentować w dużo popularniejszych rozgrywkach w przyszłości.

Czeka nas zupełnie nowy sezon. W tym roku zgodnie z założeniami zmieniamy auto i postawiliśmy na napędzanego na cztery koła Forda Fiestę Rally3. Konstrukcja jest dla mnie nowością. Napęd na cztery koła zdecydowanie różni się od używanego do tej pory Peugeota 208 Rally4. Miałem już okazję jeździć Fiestą Rally3, ale tylko na asfalcie, więc na luźnej nawierzchni czeka mnie sporo nauki – mówił Hubert.

 

 

Zaliczyliśmy już krótkie testy, gdzie przejechaliśmy około trzydziestu kilometrów. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego samochodu. Początkowo obawiałem się, że będzie w nim brakować mocy, ale strach szybko zniknął. Zaskoczyło mnie jak prosty jest w prowadzeniu. Skręca, hamuje i wszystko działa tak jak powinno – dodał.

Rajdową rywalizację Hubert rozpocznie od łotewskiego Rallijs Sarma. Impreza stanowi łączoną rundę mistrzostw Łotwy oraz Estonii. Zawodnicy zmierzą się z sześcioma odcinkami specjalnymi o łącznej długości 88,44 km. Największym wyzwaniem będzie kończący pierwszą pętlę i cały rajd odcinek mierzący blisko osiemnaście kilometrów.

Rallijs Sarma stanowi dla nas idealny start sezonu. Zimowa impreza jest sporym wyzwaniem, ale jazda między śnieżnymi bandami pozwoli sprawdzić możliwości auta i szybciej zaadaptować się do nowej konstrukcji. Patrząc na listę zgłoszeń zapowiada się niesamowita rywalizacja. Wraz z Michałem Kuśnierzem, który będzie w tym roku moim pilotem, zrobimy wszystko, by nasi kibice mieli powody do zadowolenia – komentował Hubert.

W stawce mistrzostw Estonii Hubert będzie miał trzech rywali wśród których znajduje się między innymi obecny wicemistrz Europy ERC2. W mistrzostwach Łotwy 16-latka czeka bój z szóstką rywali. Hubert powalczy również w rundzie mistrzostw Łotwy w rallysprintach, do której zgłosiło się dwadzieścia załóg.

 

 

Sponsorami młodego kierowcy są firmy Marten, Pirelli, Intertrade Logistics Limited, Jubi-Tom Jubiler Kobierzyce, Atech Racing Polska. Za obsługę auta odpowiada stajnia Car Speed Racing.

Widowiskowy finał na Karowej w ostatniej odsłonie sezonu

Sezon 2021 przeszedł do historii, w wyjątkowo widowiskowych okolicznościach. O ostatnią odsłoną rywalizacji był wielki finał na odcinkach specjalnych 59. Rajdu Barbórka. Tradycji stało się zadość i po rocznej przerwie, do wspólnego pojedynku, stanęli czołowi kierowcy różnych dyscyplin motorsportu. Wśród reprezentantów rajdów samochodowych, nie mogło zabraknąć załóg i barw zespołu Marten Sport. Skoda Fabia Rally2 evo i Peugeota 208 R2 pojawiły się nie tylko na odcinkach głównej części rajdu, a przede wszystkim w stawce wieczornego Kryterium Karowa. Dla ekipy ze Strzelina było to nie tylko uroczyste zwieńczenie całej tegorocznej pracy, ale także weekend, który przyniósł kolejny cenny wynik.

W gronie 103 załóg i zdobywców tytułów, wyzwanie kultowej Barbórce, rzucili również wicemistrzowie RSMP 2021 – Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski oraz II wicemistrzowie Tarmac Masters 2021 w klasie PRO 2 – Filip Pindel i Krzysztof Pietruszka, dla których był to pierwszy wspólny start w Warszawie. Załoga Skody postawiła sobie za cel, walkę o podium i na takiej pozycji zainaugurowała rajd w Pruszkowie – jako trzecia w klasyfikacji generalnej. Była to jednak tylko zapowiedź emocji, jakie czekały w sobotnim etapie. Od samego rana walka o miejsce w czołowej trójce, zaczęła nabierać tempa.

W połowie dystansu pierwszej pętli, po dwukrotnym przejeździe Toru Słomczyn, załoga skutecznie broniła pozycji, jednak Tor Służewiec odwrócił układ sił. Przed finałową próbą duety Chuchała / Rozwadowski i Ratajczyk / Szcześniak, dzieliło 3,75 sekundy. Trzecim czasem, na Bemowie, reprezentanci Marten Sport odrobili ponad 2 sekundy, ale to za mało, by odzyskać podium od wicemistrza Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Chuchała i Rozwadowski, szósty wspólny start w Rajdzie Barbórka, zakończyli na czwartej pozycji, z najlepszym z dotychczasowych wyników.

Filip Pindel i Krzysztof Pietruszka otworzyli wynik od piątego miejsca na prologu i spadku na szóste miejsce po porannym OS Słomczyn. Już od drugiego przejazdu toru, zaczęli jednak odrabiać straty i sukcesywnie awansować w tabeli grupy R3. W Służewcu awansowali na podium, a drugie czasy przejazdu odcinków Służewiec II i Bemowo Dual, umocniło załogę Peugeota na pozycji. Debiut zakończyli na drugim stopniu podium i z awansem do startu w Kryterium Karowa. Do finałowego odcinka sezonu 2021, reprezentanci Marten Sport stanęli więc w pełnym składzie.

Filip, w ogromnych emocjach, w pierwszym w karierze pojedynku z Panią Karową, nie ustrzegł się błędu, ale mimo doliczonej kary, cały odcinek ukończył z trzecim wynikiem w stawce R3. Chuchała i Rozwadowski swój przejazd rozpoczęli w czwartej, najmocniejszej grupie, w podzielonej na tury relacji telewizyjnej. Danego słowa dotrzymali i tłumom kibiców na Karowej, zaprezentowali widowiskowy przejazd. Czas, jaki osiągnęli dał im ostatecznie szósty rezultat – w gronie załóg, które osiągnęły czas poniżej dwóch minut. Rezultat pozostawił sportowy niedosyt, ale cenne jest to, że to właśnie na najbardziej kultowym z polskich odcinków, zespół mógł podziękować kibicom, za mocno zaciśnięte kciuki w sezonie 2021.

 

Wojciech Chuchała: „Z dużymi nadziejami czekaliśmy na powrót Rajdu Barbórka, a w zamian otrzymaliśmy jeden z najbardziej emocjonujących weekendów tego roku. Tym startem chcieliśmy podziękować za sezon 2021 i mam nadzieję, że to spełniliśmy z nawiązką. To była ogromna frajda, znów usiąść za kółkiem Fabii i jechać wśród tłumów kibiców, którzy jak zawsze na Barbórce nie zawiedli frekwencją.

Nowe, ciekawe i widowiskowe odcinki, wymagający rywale, kosmiczne tempo i dalekie skoki, których w tej edycji było szczególnie dużo – to wszystko zapewniła nam 59. Barbórka.

Pięknie było po raz kolejny stanąć na starcie Karowej, wśród trybun pełnych ludzi i z tymi wszystkimi emocjami, jakie daje rzucenie wyzwania Pani Karowej.

Razem z Sebastianem daliśmy z siebie wszystko. Do pełnej satysfakcji zabrakło kilka sekund, które dzieliły nas od podium. Był apetyt na więcej, ale mam nadzieję, że to wszystko odbijemy sobie za rok. Sezon 2021 zamykamy w niepowtarzalnej atmosferze, wdzięczni ludziom, którzy razem z nami ciężko pracowali. Dziękuje wszystkim!”

 

Sebastian Rozwadowski: „Żaden inny rajd w tym sezonie, nie wygenerował takich pokładów pozytywnych emocji. Mimo, tak krótkiego dystansu, jest tu zawsze dużo wrażeń, strategii i zaciętej walki, a przede wszystkim frajdy z jazdy. Tłumy kibiców, którzy z takim entuzjazmem i na każdym kroku okazywali mocny doping. Brakowało nam tej atmosfery. Rajd pokazał, że miłość do tego sportu, w naszym kraju jest nadal bardzo mocna i ludzie są głodni takich emocji.

Ta edycja zaskoczyła pozytywnie pod wieloma względami. Pomysł odcinka w Pruszkowie okazał się świetnym pomysłem organizatorów i naprawdę trudnym wyzwaniem. Pogoda w sobotę przyciągnęła jeszcze więcej widzów, którzy w zamian otrzymali piękne widowisko. Dopisała ścisła czołówka i imponująca kolekcja samochodów – czyli to, co w Barbórce najlepsze. Stawka była mocna, a dla nas duże wyróżnienie, że mogliśmy się znaleźć w tym gronie i cieszyć kibiców jazdą.

Celem było podium, ale tym razem niestety okazało się poza zasięgiem. Przegraliśmy, ale po zaciętej walce i z satysfakcją pojedynków, jakie toczyliśmy, od pierwszego, do ostatniego metra. Musimy wyciągnąć wnioski i za rok, na jubileuszową edycję wrócić jeszcze mocniejsi. Gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim, dzięki którym ten sezon był tak wyjątkowy – zespołowi, partnerom, kibicom i wszystkim, którzy razem z nami włożyli całe serce w tegoroczne starty!”

 

Filip Pindel: Sezon 2021 był dla mnie jednym wielkim wyzwaniem, więc finał nie mógł wyglądać inaczej. Moja pierwsza rajdowa Barbórka niestety nie należała do łatwych. Na przejeździe odcinka specjalnego w Pruszkowie popełniłem kilka błędów, które mocno zmodyfikowały sobotnie plany. Na tak krótkim i specyficznym rajdzie odrabianie strat jeszcze trudniej odrabiać straty, ale daliśmy z siebie wszystko, w walce o awans na Karową.

Ciężko było złapać dobre tempo, ale to kolejna cenna lekcja w tym, żeby opanować emocje i unikać błędów. Finalnie jesteśmy na drugiej pozycji w klasie, co pozostawia lekki niedosyt, ale jak na debiut, jest jak najbardziej satysfakcjonujące. Zabieramy z Warszawy wyjątkowe wspomnienia i cenny bagaż doświadczeń do przeanalizowania. To był świetny weekend i najlepszy sposób by podsumować rok. Dziękuję za ten sezon całemu zespołowi i tym wszystkim niesamowitym ludziom, z którymi mam ogromną przyjemność pracować i rozwijać się jako kierowca. Do zobaczenia mam nadzieję już niedługo!”

 

Krzysztof Pietruszka: Sezon 2021 oficjalnie zakończony. Założenia na weekend były trochę inne, ale mieliśmy świadomość, że to będzie wymagający debiut. Rajd już na pierwszym odcinku mocno podniósł poprzeczkę, odcinkiem w Pruszkowie. Przeanalizowaliśmy błędy i wyciągnęliśmy wnioski na sobotę. Staraliśmy się odrabiać straty i jechać bez przygód, które nie omijały też naszych konkurentów. Plan przyniósł efekty, a drugie miejsce zapewniło awans na Karową, w gronie najlepszych.

Trasy Barbórki wymagają specyficznego podejścia i jazdy, którą trudno trenować na klasycznych odcinkach specjalnych. Było to tym cenniejsze doświadczenie, że pokazało nad czym musimy pracować, żeby również na takie wyzwania lepiej się przygotować.

Kończymy ten sezon bogatsi o kolejną wiedzę, ale z satysfakcją całej pracy, przez wszystkie te miesiące. Nie było by pełnego podsumowania, bez podziękowań, dla tych wszystkich, którzy tworzą projekt kryjący się za nazwą Marten Sport, a to ogromna rzesza ludzi z pasją i ogromnym sercem do walki.

Dziękuję Markowi, prezesowi firmy MARTEN SPORT, który obdarzył nas wszystkich wielkim zaufaniem. Dziękuję Wojtkowi i Sebastianowi, nie tylko za walkę w RSMP i wszystkie emocje, ale także całe ich doświadczenie, analizy, przegadane godziny i cenne rady, które procentują w wynikach.

Dziękuję Damianowi, Bartkowi i całej ekipie CAR SPEED RACING, za ich profesjonalizm, doskonały sprzęt i warunki, dzięki którym cały czas się rozwijamy. Nie może w tym gronie zabraknąć naszego inżyniera Rafała, który wniósł do zespołu ogromną wiedzę i w każdych okolicznościach, nawet zza oceanu był cały czas do dyspozycji zespołu. Dziękuję naszemu szefowi kuchni Michałowi, który nie tylko dodawała rajdowym weekendom niepowtarzalnego smaku, ale wprowadzał niepowtarzalną, rodzinną atmosferę. Takich wyjątkowych ludzi, na naszej rajdowej drodze, spotkaliśmy naprawdę wielu – wszystkim im serdecznie podziękowania!”

 

Załogi Chuchała / Rozwadowski i Pindel / Pietruszka, wspierały firmy MARTEN SPORT, TECE, BURBO OIL, DIL SUROWCE WTÓRNE, FRANKE, PIRELLIMIO oraz cieszyńska stajnia CAR SPEED RACING.

Barwy Marten Sport w 59. Rajdzie Barbórka

To był wyjątkowo pracowity rok w wykonaniu zespołu ze Strzelina. Ekipa Marten Sport, ze wsparciem technicznym stajni rajdowej Car Speed Racing, rywalizowała na odcinkach specjalnych ponad 25 tegorocznych rajdów – w Polsce, Czechach, na Litwie, Łotwie i Słowacji. Tysiące pokonanych kilometrów i godzin ciężkiej pracy, to wywalczone tytuły i bezcenne doświadczenia, ale nie byłoby pełnego podsumowania sezonu, bez przysłowiowej „kropki nad i”. Marten Sport nie mogło więc zabraknąć w stawce 59. Rajdu Barbórka, który będzie właśnie takim finałowym akcentem i formą podziękowania, za wszystkie w tym roku, mocno zaciśnięte kciuki.

Zespół wystawia dwa duety, w gronie 103 załóg, jakie znalazły się na liście zgłoszeń tegorocznej edycji kultowej Barbórki. Wicemistrzowie klasyfikacji generalnej ProfiAuto RSMP 2021 – Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski otrzymali trzeci numer startowy. Ich bronią na krętych krótkich próbach, ponownie będzie Skoda Fabia Rally2 evo – w barwach MARTEN SPORT, TECE, BURBO OIL, DIL SUROWCE WTÓRNE, FRANKE, PIRELLI, MIO oraz CAR SPEED RACING. Załoga, w swoim szóstym wspólnym starcie, deklaruje zaciętą walkę o podium i awans na Kryterium Asów. Celem minimum jest wyrównanie wyniku na trzecim stopniu podium na Karowej w 2019 roku. W tegorocznym pojedynku będą mieć 48 rywali, w najmocniej obsadzonej klasie R1.

Dla duetu Filip Pindel / Krzysztof Pietruszka weekend przyniesie kolejny ważny debiut. Wicemistrzowie cyklu Tarmac Masters w klasie PRO 2, nastawiają się przede wszystkim na zbieranie cennych doświadczeń, których Barbórka oferuje naprawdę wiele. Specyfika ciasnych, krętych i krótkich prób w połączeniu ze zmienną grudniową aurą, jest wyjątkowym wyzwaniem, zwłaszcza w pierwszym starcie. Mimo niewielkiego dystansu, załoga z pełnym zaangażowanie przygotowuje się do finału sezonu. Zgłoszeni Peugeotem 208 R2 z 72. numerem startowym, ruszą do inauguracyjnego odcinka specjalnego, jako trzecia z dziesięciu załóg w stawce R3.

Jedno z wielu atrakcji tegorocznej edycji, będzie dwudniowa formuła zawodów, w której znalazło się kilka zupełnie nowych tras. Rywalizacja wystartuje w piątkowy wieczór, od 3,6 km odcinka Pruszków (planowany start pierwszej załogi – 18:15). W sobotę przed 8:30 załogi zaczną ustawiać się na starcie do dwukrotnego przejazdu asfaltowo-szutrowej próby na Torze Słomczyn (3,85 km), a dwie godziny później, pojawią się na Służewcu. Odcinki 5 i 6 będą najdłuższe w tej edycji (5,38 km). Rola najkrótszej próby przypadła tym razem dla Bemowa (1,78 km), z którym załogi zmierzą się zaledwie jeden raz. Jednak co ciekawe, będzie to pojedynek rozgrywany w parach. Sobotni wieczór to oczywiście spotkanie z najbardziej kultową rajdową ulicą w Polsce, a rywalizacja o statuetkę Pani Karowej, rozpocznie się od 17:30. Rajd Barbórka wraca po przerwie, ale w pięknym stylu, a na najbliższy weekend warto było czekać!        

 

Wojciech Chuchała: „Finał sezonu to w pewnym stopniu smutny moment, ale w Polsce jest to też czas oczekiwania na spotkanie w Warszawie i start w Barbórce. Na szczęście wracamy do tej pięknej tradycji, której tym razem towarzyszą jeszcze większe emocje. Nie wyobrażam sobie lepszej formy podziękowania dla partnerów i kibiców, jak właśnie ten rajd. Cieszę się z kolejnej okazji by wsiąść za kierownicę Skody, bo mimo tego, że za nami naprawdę pracowite miesiące, to głód jazdy nadal jest ogromny.

Rajd ma nową formułę i myślę że będzie jeszcze trudniejszy, ale jesteś na to gotowi i po ważnych testach. Mamy mocną klasę, a to działa tym bardziej motywuje. Chciałbym sprawić kibicom jak najwięcej radości, więc postaram się znaleźć właściwy kompromis pomiędzy walką o wynik i widowiskowym stylem jazdy. Pani Karowa już gościła nas w tym roku, ale na Rajdzie Polski odcinek nie miał w sobie tej grudniowej, nocnej magii. Wiemy z Sebastianem, jak smakuje podium w Barbórce, więc chcemy wrócić do czołowej trójki, a sezon przypieczętować pięknym wynikiem na Karowej. Mocno będziemy o to walczyć, więc liczę na Wasz doping!!”

 

Sebastian Rozwadowski: „Myślę, że w sercu każdego z nas, ten rajd zajmuje szczególne miejsce. Krótki, niewybaczający błędów, ale zawsze jedyny w swoim rodzaju. W zeszłym roku, pierwszy raz od bardzo dawna, zabrakło Barbórki, więc tym mocniej cieszy, że teraz uda się wszystko zorganizować. Dzięki naszym partnerom, również ten rajd, mogliśmy dołączyć do kalendarza, co jest dla nas nagrodą za cały sezon. Wielu kibiców, a także rodzina i wielu moich przyjaciół wybiera się do Warszawy, a po raz pierwszy w tym roku będzie mnie na rajdzie dopingował syn, dlatego to szczególny moment.

Rozpoczynamy ciekawie, bo już w piątek wieczorem od nowego widowiskowego odcinka w Pruszkowie, co będzie dobrą rozgrzewką na sobotę. Drugi dzień to próby o różnej charakterystyce, a wśród nich Słomczyn, który już na testach zrobił na nas duże wrażenie. Jeśli nie dopisze aura, to warunki mogą być naprawdę trudne, ale zyska na tym całe widowisko, a w rajdach przecież nie chodzi o to, żeby było łatwo.

Znam doskonale Wojtka i wiem, że bardzo by chciał pojechać widowiskowo, bo to zawsze kusi w tym rajdzie. Na pewno łatwo się rywalom nie damy i celujemy w czołową trójkę. Wynik z 2019 roku jeszcze wyostrzył nasze apetyty na podium. Trzymajcie kciuki i widzimy się w stolicy!”

 

 

Filip Pindel: Po krótkiej przerwie wracamy na ostatni rajd sezonu 2021. Najkrótszy, ale za to wyjątkowy, którego atmosferze nic nie może dorównać. Każdy pasjonat sportu samochodowego chciałby tutaj wystartować i to dla mnie ogromna radość, że za kilka godzin, ja już spełnię to marzenie.

To najbardziej widowiskowy rajd i w debiucie podchodzimy do niego z respektem, ale jak zawsze z bojowym nastawieniem. Nie mam dużego doświadczenia z taką specyfiką odcinków, ale dużo czasu poświęciliśmy na przygotowania, więc jestem gotowy by podjąć to wyzwanie.

Chęć pojawienia się na Karowej przyciąga jak magnes, by zmierzyć się z najbardziej kultowym odcinkiem w naszym kraju. Na to musimy jednak ciężko zapracować, na wcześniejszych odcinkach, które na pewno nie należą do łatwych. Mocna konkurencja też nie ułatwi nam zadania. Pewne jest to, że zapowiada się ciekawy rajd, z którego wyniesiemy dużo nowych doświadczeń i jeszcze więcej frajdy. Do zobaczenia w Warszawie!”

 

Krzysztof Pietruszka: Najbliższy weekend zakończy nasz pierwszy wspólny sezon startów z Filipem i to dla mnie wyróżnienie, że finał będziemy świętować właśnie w Barbórce. Do tego rajdu również podchodzimy z zimną głową, najbardziej widowiskowego, ale równie trudnego. Nie często w sezonie zdarzają się takie próby, a trzeba umieć również w takich warunkach jechać skutecznie. Dla nas będzie to więc cenna nauka doboru opon i zmierzenia się z warunkami, w niski temperaturach i aurze, która potrafi się błyskawicznie zmieniać. Jak z każdego startu, postaramy się wyciągnąć, jak najwięcej wiedzy.

Jesteśmy przygotowani na 200% i mamy jasno wytyczony plan, który trzeba zrealizować, nie patrząc na rywali. Pierwszy i drugi odcinek da nam wiele odpowiedzi, co do taktyki, którą szczególnie w tym rajdzie, trzeba analizować na bieżąco. Oczywiście liczymy na ogromną przyjemność z jazdy i piękne wspomnienia, ale najcenniejsza dla nas, będzie świadomość skutecznie wykonanej pracy i zajęcia dobrej lokaty. Na ten moment, nie myślimy o Pani Karowej, ale przekonamy się, co przyniesie weekend.”

 

 Załogi Chuchała / Rozwadowski i Pindel Pietruszka, w podwójnym rajdowym wyzwaniu, wspierać będą firmy MARTEN SPORT, TECE, BURBO OIL, DIL SUROWCE WTÓRNE, FRANKE, PIRELLIMIO oraz cieszyńska stajnia CAR SPEED RACING.

Pindel i Pietruszka nie zwalniają tempa

Pięć dni po zakończeniu rozgrywek Marten Tarmac Masters, startuje ostatnia odsłona Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska. Po zmianach w kalendarzu, rolę finałowej rundy przejęła 66. edycja Rajdu Wisły, który wystartuje w dzisiejszy wieczór, z placu Hoffa w Wiśle. Na odcinkach specjalnych, wytyczonych drogami Beskidu Śląskiego, nie zabraknie również barw zespołu Marten Sport. Filip Pindel i Krzysztof Pietruszka mają przed sobą kolejny rajdowy weekend, do którego staną już jako świeżo upieczeni II wicemistrzowie klasy PRO 2.

Załoga Peugeota 208 R2, obsługiwanego przez stajnię Car Speed Racing przypieczętowała tytuł wynikiem wywalczonym w minioną niedzielę w 3. Rally Radków. Mimo, że do podium w klasie zabrakło im niewiele ponad 3 sekundy, to mają za sobą jeden z najlepszych startów tego sezonu. Na wszystkich sześciu odcinkach specjalnych prezentowali doskonałe tempo i równą, bezbłędną jazdę. Zgodnie z zapowiedziami, od samego startu walczyli o czołowe pozycje w swojej stawce, a rezultat to trzy próby ukończone w czołowej trójce, a tym drugi czas na czwartym odcinku specjalnym.
To najlepszy dowód na to, że strategia rozwoju, jaką na sezon 2021 założył zespół Marten Sport, przynosi konkretne efekty. Duet w wyjątkowym stylu, dopisał kolejny tytuł do sportowego dorobku załóg reprezentujących ekipę ze Strzelina.

To jednak nie koniec tegorocznych emocji, a Filip Pindel i Krzysztof Pietruszka idą za ciosem, podejmując wyzwanie, jakie rzucają odcinki 66. Rajdu Wisły. Dla kierowcy będzie to kolejny cenny debiut i okazja do zbierania doświadczeń na wymagających trasach kultowej Wisły. Na liście zgłoszeń, liczącej 42 duety, otrzymali 124 numer startowy. W najliczniej obsadzonej klasie Open 2, będą mieć 13 konkurentów.

Dystans piątej i ostatniej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska to ponad 51 km, na które złoży się siedem odcinków specjalnych. W sobotę załogi pokonają trzy pętle po dwie próby – Laliki (9,24 km) i Istebna (6,47 km). Wszystko rozpocznie jednak piątkowy, rozgrywany już po zmroku prolog Partecznik (4,20 km). Metę tradycyjnie wyznaczono na placu Hoffa w Wiśle.  

 

Filip Pindel: Ostatnia runda Marten Tarmac Masters dostarczył nam niesamowitych emocji! Walka w naszej klasie była naprawdę zacięta i to do samej linii mety. Jeszcze nigdy, do tej pory, nie walczyliśmy z tak wysokim i równym tempem. Przez całe zawody utrzymywaliśmy się w czołówce, więc osiągnęliśmy tegoroczne założenia. Żałuje, że w Radkowie tak niewiele zabrakło do podium, ale nie zmniejsza to satysfakcji, jaką czuję po tym weekendzie. Jestem bardzo zadowolony, ponieważ ogrom wykonanej pracy zaprocentował i pozwolił nam zakończyć sezon na 3. miejscu w klasie PRO 2.

Zmotywowani wynikiem nie składamy jeszcze broni, a wręcz podkręcamy tempo. Już dziś stajemy na linii startu Rajdu Wisły. Dla mnie to duże wyróżnienie, by zmierzyć się z tak wielkim klasykiem polskich rajdów. Niesamowicie wymagający rajd i bardzo mocna konkurencja, dlatego wiem, że będzie to kolejna ważna lekcja rajdowego rzemiosła. Zapowiada się ciekawy weekend, więc ponownie proszę Was o mocne trzymanie kciuków.”

 

Krzysztof Pietruszka: Przystępujemy do Rajdu Wisły mocno podbudowani wynikiem z odcinków Radkowa. Wszystko w tamten weekend zagrało perfekcyjnie. Jestem dumny z postawy Filipa, który zaprezentował bezbłędną i skuteczną jazdę. To były cztery bardzo intensywne dni testów, zapoznania z trasą i samej walki na odcinkach. Spędziliśmy wiele długich godzin w samochodzie i nad analizą ustawień, ale było warto. Pokazaliśmy, że jesteś w stanie rywalizować o najwyższe pozycje i o podium.

Zespół dał z siebie wszystko w walce o wynik w Koszycach i w Radkowie. Dziękuje za cały ten wysiłek wszystkim razem i każdemu z osobna. Naszemu inżynierowi Rafałowi i chłopakom z Car Speed Racing, ponieważ dostaliśmy do dyspozycji komfortowe warunki i świetnie przygotowany samochód. Dzięki temu za tydzień będziemy mogli odbierać puchar za trzecie miejsce w PRO 2 i świętować jeden z wielu tegorocznych sukcesów zespołu. Gratuluje Wojtkowi i Sebastianowi tytułu wicemistrzów Polski, ponieważ wrócili do RSMP w pięknym stylu. To cenne mieć za sobą tak doskonały zespół i wzorce.

Zrobiliśmy duży krok do przodu, a to motywuje do jeszcze cięższej pracy, za którą zabieramy się już w ten weekend. Dla mnie, jako zawodnika z tego regionu, Rajd Wisły zajmuje ważne miejsce w sercu, a bardzo się cieszę, że będę mógł tym razem dzielić te emocje właśnie z Filipem. Widzę, jak bardzo się stara, jak mocno się rozwinął i ile przyjemności sprawia mu jazda. Do tego rajdu podchodzimy z należnym mu respektem, żeby zbierać kolejne doświadczenia, ale liczę na to, że dotrzemy do mety w równie pozytywnych nastrojach i ze świadomością w pełni zrealizowanego planu.”

 

Załogi Chuchała / Rozwadowski i Pindel Pietruszka, w podwójnym rajdowym wyzwaniu, wspierać będą firmy MARTEN SPORT, TECE, BURBO OIL, DIL SUROWCE WTÓRNE, FRANKE, PIRELLIMIO oraz cieszyńska stajnia CAR SPEED RACING.

Podwójny rajdowy finał w Marten Sport

Rozpoczął się właśnie jeden z najbardziej emocjonujących rajdowych weekendów sezonu 2021. Nadeszła pora na finałowe rozstrzygnięcia, 9aż dwóch polskich rajdowych cykli, w które mocno zaangażowana jest ekipy Marten Sport. Zespół ze Strzelina czeka więc dawka podwójnie silnych wrażeń. Wszystko za sprawą 47. Rally Košice – siódmej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski i 3. Rally Radków – piątej odsłony dolnośląskiego Marten Tarmac Masters 2021, które zaplanowano w najbliższą sobotę i niedzielę.

Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski już dziś staną do pojedynku o najważniejsze tegoroczne laury. Załoga Skody Fabia Rally2 evo, ze 115 punktami i z drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej, jako jedyna ze stawki, może zagrozić duetowi Marczyk / Gospodarczyk – aktualnym liderom ProfiAuto RSMP 2021, a jednocześnie sięgnąć po drugi wspólny tytuł mistrzów Polski. Nadal też muszą kontrolować tempo załóg, za swoimi plecami. Aż cztery z nich mają szansę awansować na drugi stopień podium. Areną dwóch etapów zmagań będzie dystans 129 km i 10 asfaltowych odcinków specjalnych we wschodniej części Słowacji. Rajd z bazą w Koszycach, po raz czwarty w historii będzie gościć rajdową czołówkę z Polski.

W niedzielny poranek, do składu Marten Sport dołączą Filip Pindel i Krzysztof Pietruszka, którzy będą reprezentować zespół w Radkowie. Dla młodego duetu Peugeota 208 R2 priorytetem w tym roku jest rajdowe doświadczenie, które zdobywali nie tylko w pełnym cyklu Tarmac Masters, ale także na szutrach litewskiego Rajdu Żmudzi czy asfaltach kultowej czeskiej „Barumki”. To dla nich wyjątkowo pracowity, ale jednocześnie cenny rok, który mają szansę zakończyć na podium, w klasie PRO 2. Dzięki równej i konsekwentnej jeździe, w trzech rundach dolnośląskiego cyklu, zdobyli 35 punktów. Na piątej pozycji, do czołowej trójki brakuje im 13 oczek, o które powalczą na sześciu asfaltowych odcinkach specjalnych, liczących w sumie blisko 50 km.

Dwie załogi i dwie ekipy serwisowe Car Speed Racing, mimo że oddalone od siebie o ponad 550 km, staną do tego weekendu by walczyć nie tylko o wyniki indywidualne, ale także wspólny zespołowy cel. Sportowa ambicja i wyjątkowe połączenie młodości, talentu i doświadczenia przyniosło jak dotąd poczwórny tytuł wicemistrzów na Litwie i Łotwie dla Huberta Laskowskiego i Adama Jarosa. Pora najwyższa dopisać do tegorocznego dorobku kolejne sportowe sukcesy.    

 

 

Wojciech Chuchała: „To będzie intensywny weekend dla zespołu Marten Sport, na dwóch rajdowych arenach. Przede mną i Sebastianem pojedynek na Słowacji, w rajdzie, w którym musimy zdobyć maksymalną ilość punktów.  Miko będzie bardzo trudnym rywalem, ale dopóki jest szansa na złoto i drugi tytuł w karierze, to musimy podjąć to wyzwanie i zaatakować od pierwszej, do ostatniej próby. Za nami są równie wymagający konkurenci, więc musimy dać z siebie wszystko.  

To intensywny sezon, w który już włożyliśmy ogrom pracy. Nie uniknęliśmy przygód, ale pokazaliśmy potencjał Skody i sportową ambicję w drodze po wiele świetnych rezultatów. Mam nadzieję, że z „rajdowej emerytury” wróciliśmy stylem jazdy, który podobał się kibicom. Cieszę się z tego, co już osiągnęliśmy, dzięki tym wszystkim ludziom, którzy nas wspierają! Pozostał ten jeden ostatni, ale najważniejszy krok. Rally Kosice nadciągamy i będziemy w natarciu! Trzymajcie kciuki za cały skład Marten Sport.” 

 

Sebastian Rozwadowski: „Nie mam dużego doświadczenia ze słowackimi trasami, więc Rajd Koszyc będzie dla mnie zupełnie nowym wyzwaniem. Sporo polskich zawodników będzie w ten weekend w podobnej sytuacji, więc finał zapowiada się równie widowiskowy, co trudny. Czekają na nas wąskie i kręte odcinki, a dwa sobotnie dodatkowo pokonywane po zmroku, na „lampach”. Takie atrakcje, czynią ten finał jeszcze ciekawszym.  

Miko i Szymon także staną na starcie w Koszycach, więc będzie bardzo trudno pokrzyżować im plany w zdobyciu tytułu. Nie możemy jednak oglądać się na rywali, a pojechać swoje i dać z siebie wszystko. Za plecami cały czas mamy szybkich rywali, którzy chętnie stanęli by na drugim stopniu podium, z tytułem wicemistrzów. Musimy mocno się sprężyć, żeby zaatakować od pierwszego odcinka. Z takim nastawieniem staniemy na ceremonii startu, żeby mocnym wynikiem podziękować za cały ten sezon. Jak zawsze, nie poddajemy się i będziemy walczyć do końca.” 

 

 

Filip Pindel: Wydaje się, jakbyśmy niedawno startowali do pierwszego odcinka Tech-Mol Rally, a tu już przygotowujemy się do ostatniej rundy „Tarmaca”. Ten rok szybko mija, ale wiem, że dobrze wykorzystaliśmy ten czas. Teraz staniemy do Radkowa z ogromnym bagażem doświadczeń i bardzo dobrze przygotowani. Pechowa przygoda z poprzedniej rundy, była ważną lekcja, z której wyciągnęliśmy wnioski. Mamy szansę na awans w PRO 2, więc w ten weekend chcemy popracować nad tempem i na finał gonić czołówkę naszej klasy. Jak zawsze jesteśmy bojowo nastawieni i głodni jazdy. Konkurencja nie będzie odpuszczać, więc szykuje się ciekawe zakończenie – trzymajcie kciuki!”

 

Krzysztof Pietruszka: Finały RSMP i Tarmac Masters zgotowały nam prawdziwą kumulację. To będzie czwarty weekend, w którym razem z Wojtkiem i Sebastianem będziemy walczyć na odcinkach, ale po raz pierwszy w dwóch różnych zawodach. W każdym rajdzie jesteśmy obecni na serwisie i wzajemnie sobie pomagamy i pracujemy. To tworzy niepowtarzalną atmosferę tego zespołu i wzajemnego zbierania doświadczeń. Teraz wszyscy mamy swoje priorytety, ale będziemy śledzić wyniki.

To będzie weekend trudnej walki o wysoką stawkę. Najważniejszy tytuł Mistrzostw Polski, nie jest ostatecznie rozstrzygnięty, więc trzymamy kciuki za Wojtka i Sebastiana. Cały zespół ciężko pracował przez te miesiące, więc to tym mocniej motywuje. Szkoda punktów, które uciekły przez tak niewielki błąd, ale mamy teraz szansę z Filipem to nadrobić. Damy z siebie wszystko, żeby pokazać jak najlepsze tempo i zapewnić kibicom wyjątkowe widowisko.”

 

Załogi Chuchała / Rozwadowski i Pindel Pietruszka, w podwójnym rajdowym wyzwaniu, wspierać będą firmy MARTEN SPORT, TECE, BURBO OIL, DIL SUROWCE WTÓRNE, FRANKE, PIRELLIMIO oraz cieszyńska stajnia CAR SPEED RACING.

Chuchała i Rozwadowski z czwartym sezonowym podium

Zmiana terminu rozegrania 49. Rajdu Świdnickiego – Krause, sprawiła, że drugi rok z rzędu sportowa rywalizacja odbywała się w jesiennej aurze. Pogoda zapewniła jednak stabilne warunki, a walka przybrała imponująco tempo. Punkty, jakie pozostają jeszcze w puli przed słowackim finałem Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, były w ten weekend na wagę złota.

W kontekście walki o tytuły mistrzowskie, dla Wojciecha Chuchały i Sebastiana Rozwadowskiego był to bardzo cenny powrót na specjalne w Górach Sowich. Załoga Skody Fabia Rally2 evo, stanęła na starcie 6. rundy Mistrzostw Polski z jasno wytyczonym zadaniem – by walczyć o najwyższe lokaty i mistrzostwo. Nie powtórzyli zwycięstwa z 2014 roku, ale ustąpili liderom zaledwie o 6,4 sekundy. Wygrana w Świdnicy rozstrzygnęła się najmniejszą przewagą ze wszystkich tegorocznych rund RSMP.

Chuchała i Rozwadowski zostali gorąco przyjęci przez kibiców na Dolnym Śląsku, a odwdzięczyli się widowiskową i przede wszystkim skuteczną jazdą. Od początku rajdu notowali czasy w ścisłej czołówce, a przez większość niedzielnego dystansu to właśnie oni dyktowali tempo. Na otwarcie drugiego etapu awansowali o jedno oczko wyżej, na drugi stopień podium i z takim wynikiem zameldowali się na mecie w Świdnicy. Podobnie, jak w sezonie 2014, sięgnęli po największą liczbę wygranych odcinków specjalnych – zapisując na swoje konto cztery z ośmiu rozegranych prób.

Bilans weekendu to 28 punktów za podium i bonus za drugi czas na Power Stage Przed finałem sezonu zniwelowali przewagę liderów do 42 oczek. W puli 47. Rally Košice będzie można zdobyć maksymalnie 45 punktów, a to sprawia, że Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski są już jedyną załogą w stawce, która może jeszcze zagrozić duetowi Marczyk / Gospodarczyk, w sięgnięciu po tytuł  mistrzów Polski. Nadal jednak muszą uważać, na rywali z trzeciej pozycji, na której ex aequo są duety Kasperczyk / Syty i Wróblewski / Wróbel – triumfatorzy rundy w Świdnicy. Wielki finał rywalizacji już za tydzień, 16 i 17 października, na trasach wschodniej Słowacji.

 

Wojciech Chuchała: „To było niesamowite, wrócić na odcinki Rajdu Świdnickiego i walczyć wśród takich tłumów kibiców. Drugi stopień podium, ze stratą zaledwie kilku sekund, zawsze pozostawia niedosyt, ale sportowo jestem zadowolony z tego weekendu. Ten wynik, a zwłaszcza rezultat z niedzieli pomógł nam zbudować przekonanie, że potrafimy Skodą pojechać naprawdę szybko na asfalcie i wygrywać odcinki. Szkoda tych kilku mniejszych błędów z pierwszego dnia, ponieważ rywalizacja byłaby jeszcze bardziej zacięta, ale tak bywa w ferworze walki. Ważne, że w niedziele wyciągnęliśmy właściwe wnioski.

Daliśmy z siebie wszystko, mocno atakowaliśmy i mimo przygód nie poddaliśmy się do ostatniego metra. To dobra motywacja przed finałem sezonu. Wiem, że stać nas na wygenerowanie jeszcze lepszego tempa.  W naszym zasięgu są najlepsze czasy odcinków, ale wiem że mamy jeszcze rezerwy, które trzeba wykrzesać z siebie na odcinkach w Koszycach. Na Słowacji wszystko musi już zagrać perfekcyjnie, od początku do końca. Już dziś zapraszamy Was na 47. Rally Košice.” 

 

Sebastian Rozwadowski: „Wracając na odcinki Rajdu Świdnickiego, liczyłem na ogromne emocje i taki dokładnie był to weekend. Piękna pogoda i imponujące tłumy kibiców, jakich chyba dawno nie było na rundzie asfaltowej. Cieszy to, że zainteresowanie rajdami jest tak mocne, bo to najlepsze warunki do sportowej rywalizacji. Bardzo Was wszystkim dziękuję za ten doping. 

Jeśli chodzi o wynik to oczywiście chcielibyśmy być o to jedno oczko wyżej. Zabrakło niewiele, ale drugie miejsce to nadal sukces, na który ciężko pracował cały zespół.

Bardzo cieszy bilans niedzieli i tempo, jakie wypracowaliśmy. Na tym etapie nie możemy mieć do siebie żadnych zastrzeżeń. Zwłaszcza wygrywając odcinka Olszyniec, zdecydowanie najtrudniejszy w całym rajdzie, który my z Wojtkiem jechaliśmy pierwszy raz, a czuliśmy do niego największy respekt. To potwierdza, że dobrze wykorzystaliśmy ten sezon, by nabrać pewności w jeździe Fabią. Jesteśmy w stanie walczyć o zwycięstwo i myślę, że przed Koszycami daliśmy ważny sygnał rywalom.

 Trudno będzie dogonić Miko i Szymona, ale dopóki mamy nawet matematyczne szanse na mistrza Polski, to z takim nastawieniem musimy ruszyć do finału RSMP. Załogi, które są za nami też muszą zaatakować, więc szykujemy się na trudny pojedynek.”

  

Załogę Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski, podczas szóstej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, wspierały firmy MARTEN SPORT, TECE, BURBO OIL, DIL SUROWCE WTÓRNE, FRANKE, PIRELLIMIO oraz cieszyńska stajnia CAR SPEED RACING.