Damian: 507 444 067

Cieszyn / ul.Spółdzielcza 17

Rekord stał się faktem

14 lat, 6 miesięcy i 1 dzień, tyle obecnie wynosi rekord świata, który w miniony weekend ustanowił Hubert Laskowski, stając się najmłodszym kierowcą, który wziął udział w rajdzie rangi mistrzostw kraju.

Za Kobierzyczaninem niezwykle trudny Samsonas Rally Rokiškis, na którym znajomość trasy była niezwykle cennym atutem. Wiele szybkich partii prowadzących przez niewidoczne szczyty faworyzowały lokalnych kierowców. Laskowski jednak z pokorą i rozsądkiem podszedł do rywalizacji, by wyciągnąć z każdego pokonanego kilometra jak największą wiedzę, która z pewnością będzie procentować w kolejnych startach. Niestety w motorsporcie równie ważny jest sprzęt, który tym razem spłatał figla młodemu kierowcy, przez co nie był w stanie dotrzeć do mety zmagań.

– Rajd Samsonas był bardzo trudny. Mnóstwo szczytów, hop i szybkich partii w lesie budziło respekt. Zebrałem jednak bardzo dużo doświadczenia, z czego jestem bardzo zadowolony. Nie obyło się jednak bez przygód. Po drugim odcinku specjalnym, gdy sprawdzaliśmy ciśnienia w oponach, auto zgasło i nie chciało odpalić przez dobre 15 minut. Dzięki pomocy Fabio Schwarza, z którym rywalizowaliśmy, udało się uruchomić silnik, za co bardzo mu dziękuję. Na trzecim odcinku otworzyła nam się jednak maska i 80% próby pokonałem z ograniczoną widocznością. Niestety pech nie opuszczał nas do końca rywalizacji i drugiego dnia ukręciła się półoś. Po jedenastym oesie stwierdziliśmy, że nie ma sensu niszczyć sprzętu i wycofaliśmy się ze zmagań, by lepiej przygotować się na zbliżający się wielkimi krokami Rajd Lipawy – mówił Hubert Laskowski.

Na prawym fotelu samochodu Huberta wyjątkowo zasiadł Mateusz Pawłowski, dla którego było to równie duże wyzwanie, co dla nastolatka: – Już po zapoznaniu z trasą wiedzieliśmy, że czeka nas niezwykle trudne zadanie, zwłaszcza że był to nasz pierwszy wspólny start. Jednak już po pierwszym przejeździe odcinka testowego zauważyłem, że ten młodzieniec wie, co zrobić z samochodem. Celem było bezpieczne dojechanie do mety rywalizacji, by zebrać jak najwięcej doświadczeń. Pierwszy dzień nie układał się jednak po naszej myśli. Hubertowi należą się ogromne brawa za to, z jakim opanowaniem zachował się, gdy maska w naszym Peugeocie wylądowała na przedniej szybie. Mimo ograniczonej widoczności przemieszczał się żwawym tempem. Drugi dzień rozpoczęliśmy bardzo dobrze, ale na starcie jedenastej próby uszkodziła się półoś i cały oes pokonaliśmy z napędem na jedno koło. Na mecie razem z zespołem podjęliśmy jedyną słuszną decyzję o wycofaniu się z rajdu. Jesteśmy jednak bardzo zadowoleni z całego weekendu. Przywieźliśmy z Litwy wielki bagaż doświadczeń. Dodatkowo dla mnie nowością była jazda rajdówką na dojazdówkach. To była świetna przygoda i warto śledzić poczynania Huberta. Ma ogromny potencjał i już w wieku 14 lat jest bardzo szybkim kierowcą. Dziękuję mu oraz zespołowi za zaufanie i zaproszenie mnie do rajdówki.

Rajdową bronią Huberta Laskowskiego był Peugeot 208 R2 obsługiwany przez stajnię Car Speed Racing z Cieszyna. Sponsorami młodego kierowcy są firmy Intertrade Logistics Limited oraz Jubi-Tom Jubiler Kobierzyce. Kolejnym startem będzie Rajd Lipawy, który stanowi również rundę rajdowych mistrzostw Europy.

Laskowski z rekordem świata

Hubert Laskowski, który już w styczniu miał zostać najmłodszym kierowcą na świecie, który weźmie udział w rajdzie rangi mistrzostw kraju, w końcu doczekał się swojej szansy i w najbliższy weekend pobije osiągnięcie fabrycznego kierowcy Toyoty: Kallego Rovanpery.

14 lat, 6 miesięcy oraz 1 dzień będzie miał Kobierzyczanin, który w piątek wystartuje do pierwszego odcinka specjalnego Samsonas Rally Rokiškis, rundy rajdowych mistrzostw Litwy, Łotwy oraz europejskich rozgrywek Baltic Rally Trophy.

– Już nie mogę się doczekać, by na stałe zapisać się na kartach światowego motorsportu. Zostanę najmłodszym na świecie kierowcą startujących w krajowych rozgrywkach, co pokazuje, że walka o swoje marzenia połączona z niezwykle wytężoną pracą przynosi efekty. Dam z siebie wszystko, pamiętając jednak, że najważniejsze jest dojechanie do mety, która jest głównym celem na najbliższy weekend. Wynik jest sprawą drugorzędną, ale czuję, że i ten może być niezwykle zadowalający – mówił Laskowski.

Start nadbałtyckich mistrzostw opóźnił się z powodu słabych zimowych warunków oraz pandemii koronawirusa. Nie przeszkodzi to jednak w pobiciu rekordu Kallego Rovanpery, który debiutował w mistrzostwach Łotwy mając 15 lat, 3 miesiące i 15 dni.

Organizatorzy Samsonas Rally Rokiškis przygotowali w tym roku szesnaście odcinków specjalnych o łącznej długości 137,57 km. Pierwszy odcinek rozpocznie się w piątek o 13:10 czasu polskiego.

– Impreza z pewnością będzie stanowiła dla mnie spore wyzwanie. Pierwszy raz w karierze przejadę rajd mierzący ponad 100 kilometrów oesowych. Nie obawiam się jednak tego, ponieważ podczas testów byłem w stanie pokonać dużo więcej kilometrów. Jestem pewny swojego przygotowania kondycyjnego i motorycznego, więc pozostaje tylko podjąć się tego wyzwania i pokazać, że to nie jest tylko nastoletnia zabawa – dodał.

Rajdową bronią Huberta Laskowskiego będzie Peugeot 208 R2. Na prawym fotelu zasiądzie Mateusz Pawłowski. Za obsługę auta odpowiedzialna jest stajnia Car Speed Racing z Cieszyna. Sponsorami młodego kierowcy są firmy Intertrade Logistics Limited oraz Jubi-Tom Jubiler Kobierzyce.

PROUDCUBE RALLY TEAM na starcie w Głubczycach

Niespełna tydzień po oficjalnej prezentacji zespołu i nowych barw, załoga Adam Wrocławski i Marek Dobrowolski stanie na starcie pierwszego rajdu, za kierownicą Peugeota 208 VTi R2. PROUDCUBE RALLY TEAM przygotowuje się do Rajdu Rzeszowskiego, ale opolskie odcinki specjalnej Rajdu Ziemi Głubczyckiej będą świetną szansą do zaprzyjaźnienia się z nową rajdówką i dopracowanie ustawień Peugeota w „rajdowym boju”. Okazja szykuje się szczególna, ponieważ w stawce Open 2 czeka na nich 16 rywali. Wielu z nich zmierzy się w Rzeszowie, o pierwsze punkty RSMP 2020.

Pierwsze rajdowe emocje harmonogram pierwszej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska, przewiduje już w dzisiejsze popołudnie, ponieważ rywalizację rozpocznie 1100-metrowy prolog rozgrywany na terenie browaru w Głubczycach. Główna część zmagań to sobotni etap, w którym znalazły się dwie pętle, po dwa odcinki specjalne każda. Łączny dystans to niespełna 47,5 km.

Adam Wrocławski i Marek Dobrowolski nakleją na Peugeota wysoki, 6. numer startowy, a na trasę ruszą jako drudzy w stawce „ośki”. Będą także punktować w klasyfikacji zespołów sponsorskich.

 

Adam Wrocławski: W zeszłym sezonie, start w Głubczycach był wyjątkowy, gdy rozpoczynaliśmy sezon z pierwszym numerem startowym, ale tamte emocje nie da się porównać z tym, co czujemy teraz. Odliczamy godziny do pierwszego odcinka, a ja już nie mogę się doczekać jazdy Peugeotem. Cieszę się z kolejnej szansy na start w Mistrzostwach Śląska, chociaż nie ukrywam, że myślami jesteśmy już w Rzeszowie. W ten weekend chcemy przede wszystkim wykorzystać każdy kilometr „oesowy”, żeby lepiej wczuć się w jazdę Peugeotem. Znam już specyfikę tych tras, więc pod tym względem będzie trochę łatwiej złapać tutaj rytm. Oczywiście, też chciałbym włączyć się już teraz do walki w 2WD, zwłaszcza, że mamy naprawdę mocną klasę, ale mam świadomość, że w tym momencie jeszcze sporo nauki przede mną.

Dziękuje naszym partnerom PROUDCUBEIBUDHAUS oraz ekipie Car Speed Racing, bo dzięki nim, pierwszy start sezonu 2020, mógł przyjąć tak szczególną formę.

Marek Dobrowolski:  Za nami cała niezbędna część administracyjna Rajdu Ziemi Głubczyckiej i pozostało czekać na to co najprzyjemniejsze. Ruszamy w nowy sezon z ogromną energią i motywacją do działania. Czeka nas wiele pracy i sporo nowości, ale postaramy się z tego wyzwania czerpać jak najwięcej frajdy, dla siebie i dla kibiców. Liczymy na ich gorący doping!

Wrocławski i Dobrowolski w RSMP 2020, w nowych barwach i nowym samochodzie

19 lipca 2020 to data, która w wyjątkowy sposób zapiszę się w sportowym dorobku Adama Wrocławskiego i Marka Dobrowolskiego. Rajdowy duet z Katowic, w minioną niedzielę zaprezentował swoje plany na sezon 2020. Dzięki nawiązaniu współpracy z nowym partnerem, powołany do życia został PROUDCUBE RALLY TEAM. Podczas oficjalnej prezentacji, która odbyła się na terenie Strefy Kultury i na tle Muzeum Śląskiego odsłonięto nie tylko barwy zespołu, ale przede wszystkim nową rajdową broń. Duet wsiada do Peugeota 208 VTi R2 i od inauguracyjnego Rajdu Rzeszowskiego dołączy do walki na odcinkach specjalnych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. 

Od początku projektowi towarzyszy ogromna dawka adrenaliny, a firma PROUDCUBE wkracza do motorsportu z pozytywną energią. Rajdy samochodowe, to dyscyplina, która łączy w sobie pasję, waleczność i determinację w dążeniu do celu – cechy bliskie także założycielom firmy. PROUDCUBE, powierzyło realizację projektu w ręce jednej z najbardziej doświadczonych śląskich załóg.

Dla Adama Wrocławskiego, który kontynuuje motorsportowe tradycje swojego ojca i dziadka, będzie to już 16 sezon startów, w karierze, która rozpoczęła się w 1996 roku. W tym samym sezonie Marek Dobrowolski po raz pierwszy zajął fotel pilota, ale przygodę ze sportem samochodowym rozpoczął jako kierowca i to już w latach 70-tych, ścigając się na polskich i niemieckich odcinkach specjalnych. Obydwaj, swoje bogate doświadczenia zdobywali rywalizując w gronie największych legend i najlepszych zawodników polskiej motoryzacji. Ich sportowe drogi połączyły się po raz pierwszy na trasach 28 Rajdu Elmot 2000, który stanowił wtedy rundę Mistrzostw Polski. Współpraca, którą kontynuowali w sezonie 2012 (1. Rajd Katowicki) z powodzeniem trwa do dzisiaj. Cztery wspólne sezony w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Śląska przyniosły w sumie 3 tytuły – II wicemistrza (2017) i dwukrotnie I wicemistrza w klasie samochodów z silnikiem do 2 litrów pojemności (2018 i 2019). Załoga wypracowała uznanie kibiców, swoim zaangażowaniem i walką do ostatniego odcinka specjalnego. Pojedynek o swoje tytuły zawsze rozstrzygali po bardzo zaciętej walce.

W sezonie 2020, dzięki marce PROUDCUBE zrobią ważny krok i staną przed zupełnie nowym wyzwaniem. Pomiędzy 6 i 8 sierpnia, zadebiutują nie tylko w Peugeocie 208 VTi R2, ale także na odcinkach specjalnych Rajdu Rzeszowskiego. Co równie ważne, dla Adama Wrocławskiego oznacza to powrót do Mistrzostw Polski, po blisko 20 latach przerwy. Zanim jednak ruszą na trasy Podkarpacia, zespół czeka ważny sprawdzian na 47 kilometrach „oesowych” 2. Rajdu Ziemi Głubczyckiej (24-25 lipca). Ciekawostką jest fakt, że będzie to ich jubileuszowy, 20. wspólny start.

Załoga Wrocławski / Dobrowolski w sezonie 2020 wspierana będzie przez firmy PROUDCUBE oraz IBUDHAUS – producenta domów z drewna, a za obsługę serwisową i przygotowanie Peugeota odpowiadać będzie cieszyńska stajnia Car Speed Racing.

 

Adam Wrocławski Niedzielne emocje jeszcze nie opadły, a to dopiero początek wrażeń. Moja, trwająca już ćwierć wieku, rajdowa przygoda przyniosła wiele przeżyć i sukcesów, ale nie brakowało też trudnych chwil. Zawsze jednak, na mojej drodze spotykałem ludzi, którzy bardzo mocno motywowali mnie do rozwijania pasji do sportu i motoryzacji – z którą dzięki mojemu tacie i dziadkowi, jesteśmy związani już od trzech pokoleń. Tak było w sezonie 2016, gdy zaufał mi Mirek Zięba – właściciel firmy Auto-Zięba, umożliwiając start za kierownicą Renault Clio. Sezony spędzone na odcinkach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski na pewno nie były łatwe i bardzo dużo mnie nauczyły. W kontekście walki o tytuły, dwa ostatnie sezony pozostawiły sportową złość, dlatego, że zawsze do najwyższego stopnia podium, po całym sezonie zaciętej walki, brakowało tylko pojedynczych punktów. Ochota do powrotu do rajdówki, wróciła na dobre, a nasze tempo pokazuje, że mamy jeszcze coś do zrobienia w tym sporcie.  

Myślę, że gdyby nie to, nie było by nas w tym miejscu i nasze drogi z firmą PROUDCUBE by się nie zeszły. To niesamowite, że mimo trudnej sytuacji w sezonie 2020, dla nas otwiera się okazja do realizacji rajowych marzeń. Z dużym sentymentem wracam do rajdówek spod znaku lwa, a z Peugeotem związana była ogromna część mojej dotychczasowej kariery. 208 R2 to jednak samochód z innego rajdowego świata, a frajdę z jazdy, trudno w ogóle porównać do tego, czym miałem do tej pory okazję się ścigać. Czuje do tej rajdówki duży respekt i wiem, że przede mną dużo nauki, ale podejmę się tego z ogromną przyjemnością.  

Dołączamy do grona ludzi z ogromną pozytywną energią, która jeszcze mocniej motywuje nas do działania. Wyzwanie jest wielkie ale mamy silne wparcie firm PROUDCUBE, IBUDHAUS i Car Speed Racing oraz sprawdzony zespół ludzi. Naszym zadaniem jest systematyczne poprawianie tempa i skuteczna jazda – wspólnie z Markiem damy z siebie wszystko! 

 

Marek Dobrowolski Duet, jaki tworzymy z Adamem, to najlepszy dowód na to, że nigdy nie jest za późno na to, żeby realizować marzenia i stawiać sobie wysokie cele. Odliczamy dni do debiutu w RSMP, a partnerzy dali nad do dyspozycji fenomenalny, topowy samochód. Peugeot i jego możliwości robią niesamowite wrażenie. Musimy się jeszcze dużo nauczyć, żeby dobrze dogadać się z tym samochodem, a mnie czeka największe wyzwanie w roli pilota, ale jestem pełen optymizmu. Zawsze nasza współpraca z Adamem dobrze się układała, a nasze doświadczenia pomagają w wypracowaniu dobrego toru jazdy i opisu. Mam szczęście, że to właśnie z tak ambitnym i pracowitym partnerem dołączamy do rodziny PROUDCUBE. Stawiamy sobie za cel, nie tylko godnie promować nowe barwy i markę, ale czynnie zaangażować się w projekt Adventure i inne bardzo dynamiczne i kreatywne aktywności.  

Pierwszą z nich była oficjalna prezentacja, która dzięki przychylności władz miasta Katowice, mogła się odbyć w tak szczególnym miejscu. Jako rodowici katowiczanie i reprezentanci Automobilklubu Śląskiego (chyba jedni z najstarszych czynnie startujących zawodnikówJ ) nie mogliśmy wybrać bardziej symbolicznych okoliczności. Wbrew prognozom, nową przygodę rozpoczęliśmy przy pięknej słonecznej pogodzie, przy bardzo pozytywnej atmosferze – mocno wierzymy w to, że to dobry znak na cały sezon. Do zobaczenia już niedługo na odcinkach specjalnych. Trzymajcie kciuki! 

 

Prezes firmy PROUDCUBEPomysł na taki rodzaj współpracy rodził się już w naszych głowach od dawna. Jako firma, która chce przekazywać ludziom, że pasja, dobra strategia i nieustanna chęć dążenia do celu, są kluczem do sukcesu, poszukiwaliśmy osób, które również chcą podzielać takie wartości. Stąd nawiązał się wspólny kontakt z Adamem Wrocławskim i Markiem Dobrowolskim.  

Chcemy, aby nasza współpraca była oparta na dobrych relacjach oraz przekazywaniu sobie nawzajem wspierającej siły i motywacji do działania. Co więcej, sporty motorowe idealnie wpisują się w wizję naszej firmy, a szczególnie pierwszego z naszych projektów.  

Projekt ADVENTURE ma pokazać, że życie to przygoda, a odwaga i adrenalina są jej nieodłącznym elementem. Dlatego też, oferujemy naszym klientom podróże szyte na miarę, tak aby mogli przeżyć pełne emocji chwile w wybranym przez siebie zakątku świata.  

A to wszystko jest początkiem naszej drogi. W najbliższym czasie będziemy wdrażać kolejne projekty z różnych dziedzin. Ich zadaniem będzie dostarczanie rozwiązań, które mają urozmaicać i zmieniać na lepsze codzienność każdego z naszych klientów.

Laskowski powalczy w mistrzostwach Litwy i programie Pirelli

14-letni Hubert Laskowski, który w zeszłym roku wywalczył tytuł mistrzowski Minirallijs w klasyfikacji juniorów, w tym sezonie zapisze się na kartach historii światowego motorsportu. Po tym, gdy potwierdzono starty młodego kierowcy w mistrzostwach Łotwy, przyszedł czas na zdradzenie kolejnych planów.

Talent kierowcy Peugeota 208 R2 zauważyli litewscy działacze oraz tamtejszy oddział firmy Pirelli, którzy postanowili zaprosić Laskowskiego do startów w krajowym czempionacie oraz do wzięcia udziału w rywalizacji młodych kierowców w programie oponiarskiej marki, w którym przewidziano nagrody finansowe.

– Bardzo się cieszę, że zeszłoroczne mistrzostwo w klasyfikacji juniorów Minirallijs zostało zauważone przez środowisko rajdowe na Litwie i bardzo dziękuję im za zaproszenie do startów w krajowym czempionacie. Będzie to dla mnie niezwykła okazja do budowania doświadczenia, które nadal jest bardzo skromne, ale z każdym pokonanym kilometrem czuję się coraz pewniej za kierownicą mojego Peugeota 208 R2. Poznawanie nowych tras i specyfiki imprez z pewnością przyniesie tylko same korzyści na przyszłość – mówił Laskowski.

Z powodu pandemii koronawirusa debiut Huberta w krajowych mistrzostwach opóźnił się, ale nadal ma szanse na pobicie rekordu świata fabrycznego kierowcy Toyoty w WRC: Kallego Rovanpery, który zadebiutował w mistrzostwach Łotwy w wieku 15 lat, 3 miesięcy i 15 dni. Laskowski, by zapisać się na kartach historii, musi wystartować w rajdzie rangi mistrzostw kraju do 15 maja 2021 roku. Ustanowienie rekordu nie będzie możliwe bez sponsorów Huberta: firm Intertrade Logistics Limited oraz Jubi-Tom Jubiler Kobierzyce. Cały czas trwają także poszukiwania nowych partnerów tego historycznego na skalę światową projektu.

– Pobicie tego wyniku nie jest moim głównym celem, ale miło byłoby stanowić nowy wyznacznik dla młodych kierowców rajdowych. Koncentruję się jednak na ciężkiej pracy. Za mną są szutrowe testy, podczas których jeszcze lepiej poznałem możliwości 208 R2 oraz egzaminy kończące szkołę. Teraz moja głowa jest skoncentrowana na rozwoju, by podczas debiutu w krajowych mistrzostwach nikt z kibiców oraz mojego otoczenia nie czuł się zawiedziony. Chcę wszystkim pokazać, że to nie jest tylko wymysł nastolatka i zabawa – dodał Hubert.

Rajdową bronią Huberta Laskowskiego będzie Peugeot 208 R2. Na prawym fotelu zasiądzie niezwykle doświadczony Michał Kuśnierz. Za obsługę auta odpowiedzialna jest stajnia Car Speed Racing z Cieszyna.

Laskowski zostanie najmłodszym kierowcą na świecie w krajowych mistrzostwach

14-letni Hubert Laskowski, który w zeszłym roku wywalczył tytuł mistrzowski Minirallijs w klasyfikacji juniorów, w tym sezonie zapisze się na kartach historii światowego motorsportu i zostanie najmłodszym kierowcą w głównych mistrzostwach danego kraju.

 Dzięki niezwykłej determinacji całego zespołu Huberta, a przede wszystkim pracowitości i talentowi młodego kierowcy, łotewska federacja sportów motorowych wyraziła zgodę, by w wieku 14 lat mógł on wystartować w Rajdzie Lipawy. Impreza po tym, jak z powodu braku zimowych warunków odwołano pierwsze rundy łotewskiego czempionatu, będzie otwierać rywalizację o mistrzostwo w nadbałtyckim kraju. Ponadto rajd jest rundą mistrzostw Europy, co pozwoli porównać się do najlepszych załóg Starego Kontynentu na szybkich szutrowych oesach.

Hubert w dniu startu będzie miał dokładnie 14 lat, 3 miesiące i 29 dni, co oznacza, że zostanie najmłodszym kierowcą na świecie, który pojawi się na trasie rajdu zaliczanego do głównych krajowych mistrzostw. Do tej pory rekordem tym mógł pochwalić się obecny kierowca fabrycznego zespołu Toyoty w WRC: Kalle Rovanpera, który również zadebiutował w mistrzostwach Łotwy. Wówczas miał 15 lat, 3 miesiące i 15 dni. Ustanowienie takiego rekordu nie byłoby możliwe bez sponsorów Huberta, z którym zostaną firmy Intertrade Logistics Limited oraz Jubi-Tom Jubiler Kobierzyce. Cały czas trwają także poszukiwania nowych partnerów tego historycznego na skalę światową projektu.

– Bardzo się cieszę, że łotewska federacja dała mi tak wielką szansę i będę mógł sprawdzić swoje umiejętności na tle najlepszych kierowców tego kraju oraz Europy, ponieważ Rajd Lipawy stanowi również rundę mistrzostw Europy. Początek sezonu nie zapowiadał takiego obrotu sprawy, zwłaszcza że brak zimowych warunków spowodował odwołanie pierwszych dwóch rund mistrzostw w rallysprintach, w których miałem wziąć udział. Wykorzystałem jednak ten czas najlepiej jak mogłem i mocno trenowałem przed majowym startem – mówił Hubert Laskowski.

– Zgoda federacji jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem, ponieważ pokazuje, że moje dotychczasowe starty i przygotowania dają organizatorom właściwy poziom zaufania do mojej osoby. Ktoś z boku mógłby pomyśleć, że to tylko zabawy nastolatka, ale dla mnie rajdy są niezwykle ważne i wiążę z nimi moją przyszłość. Zauważyła to również łotewska federacja, której bardzo dziękuję za pomoc. Oczywiście nie zapominam o obowiązkach szkolnych i już w tym roku czekają mnie egzaminy na zakończenie szkoły podstawowej, ale po nich będę mógł maksymalnie skoncentrować się na starcie – dodał.

Rajdową bronią Huberta Laskowskiego będzie Peugeot 208 R2 wyposażony w opony MRF, a na prawym fotelu zasiądzie niezwykle doświadczony Michał Kuśnierz. Za obsługę auta odpowiedzialna jest stajnia Car Speed Racing z Cieszyna.

Z Mistrzostw Śląska, na niemieckie odcinki specjalne – pracowita końcówka sezonu Żarłoka i Pietruszki

Przełom września i października to dla załogi Kubala Rally Team niezwykle intensywny czas. Wszystko to jednak ma związek ze zbliżającą się kolejną rundą Opel Adam Cup. Po zmianach w kalendarzu czeskiego cyklu, na dwa finałowe rajdy załogi  pojadą zmierzyć się z niemieckimi odcinkami specjalnymi i konkurować z uczestnikami ADAC Opel Rallye Cup 2019. 56. ADMV Rallye Erzgebirge 2019 rusza już dziś (4-5 października), a na linii startu stanie blisko 70 załóg. Wśród nich będzie aż piętnaście Opli. Polacy, na swoją rajdówkę, w barwach Kubala, SML Trans, QBL i Car Speed Racing, nakleją 43 numer startowy.

Polacy zmierzą się w ten weekend z międzynarodową i najmocniejszą, jak do tej pory stawką z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Czech, czy Szwecji. Priorytetem nadal pozostaje czeski cykl, w którym reprezentanci Kubala Rally Team zajmują fotel wiceliderów. Staną do kolejnego wyzwania dobrze przygotowani, niespełna tydzień po starcie na odcinkach 65. Rajdu Wisły. Powrót Szymona Żarłoka i Krzysztofa Pietruszki na odcinki specjalne Mistrzostw Śląska był głównym testem przed Rallye Erzgebirge, ale jednocześnie okazją do debiutu ich Opla Adama na rodzimych trasach.

Polski duet wrócił na Wisłę w mocnym stylu, rozpoczynając od wygrania nocnego prologu w klasie Gość 2WD. W sobotę ciężko było nawiązać im wyrównaną walkę z rywalami w znacznie mocniejszych samochodach klasy R2, ale dobre tempo plasowało załogę pucharowego Adama w czołowej trójce. O ostatecznych wynikach zadecydowała jednak trzecia pętla. Po dwóch ostatnich odcinkach Żarłok i Pietruszka uplasowali się na piątym miejscu w swojej stawce. Główne założenia weekendu udało się zrealizować, a kręte i wymagające odcinki „Wisełki” były cenną rozgrzewką przed debiutem w Niemczech.

56. ADMV Rallye Erzgebirge to w sumie 11 asfaltowych odcinków specjalnych i dystans ponad 133 km. Na załogi czeka także jazda na wieczornych i nocnych próbach, ponieważ pierwszy etap, na który składają się trzy odcinki, startuje już dziś około 19:25. Rajd zakończy się ceremonią mety w sobotni wieczór.

Szymon Żarłok: Zmiany w kalendarzu pucharu sprawiły, że czeka nas jeszcze bardziej emocjonująca końcówka sezonu. Dwie ostatnie rundy rozegrane na niemieckich odcinkach specjalnych i wspólnie ze stawką ADAC Opel Rallye Cup to największe wyzwanie tego roku. Staniemy na starcie, jako debiutanci, ale wiem, że szansa zmierzenia się w tak mocnym gronie to dla nas ogromna szansa do rozwoju.

Jedziemy, jako wiceliderzy cyklu, a to jasno określa nasz priorytet na dwa najbliższe rajdy. Musimy szanować każdy punkt i unikać przygód, ale jednocześnie pilnować naszych głównych konkurentów. Zadanie nie będzie proste, ale mocno pracowaliśmy przed tym rajdem. Na pewno zaprocentuje w ten weekend start w Rajdzie Wisły, który nie tylko pozwolił nam mocno popracować nad ustawieniami, ale dzięki dopingowi polskich kibiców, dał nam ogromny zastrzyk pozytywnej energii!

Krzysztof Pietruszka: Wąskie, bardzo szybkie i usiane ślepymi zakrętami „przez szczyt” to chyba najlepszy opis tras Rajdu Wisły. Rajdu, który w swojej historii nigdy nie należał do łatwych, a ta edycja także to potwierdziła. Start dał nam jednak ogromną satysfakcję i możliwość spotkania z polskimi kibicami, których w tym sezonie bardzo nam brakuje. Piąte miejsce pozostawia pewien sportowy niedosyt, ale mimo wszystko ogromne gratulacje dla Szymona, za tempo. Dopisała pogoda, a dla nas był to naprawdę pozytywny weekend. Wszystkie założenia, wspólnie z ekipą Car Speed Racing udało się zrealizować, a sama jada dała masę przyjemności. Na długo w pamięci zapadnie nam nocny prolog, który wygraliśmy w Gość 2WD z mocnymi samochodami klasy R2 i z doświadczonymi kierowcami. Bardzo chcielibyśmy, żeby kolejny rajdowy weekend zakończył się w równie pozytywnej atmosferze. Weekend zapowiada się naprawdę trudny, ale mocno mobilizuje nas to nowe wyzwanie. Wspólnie z firmami Kubala, SML Trans, QBL, Car Speed Racing oraz Buchti.pl Promotion zapraszam do śledzenia naszego debiutu w Rallye Erzgebirge.

Weekend polskich i niemieckich wyzwań Car Speed Racing

Cieszyńska ekipa Car Speed Racing nie zwalnia tempa. Po zeszłotygodniowym starcie w Rajdzie Wisły, przedostatniej rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska i intensywnych testach z Hubertem Laskowskim, teraz nadszedł moment na kolejne podwójne wyzwanie.

Gdy część zespołu, wspólnie z Łukaszem Kabacińskim i Michałem Kuśnierzem, ruszy do rywalizacji w 53. Rajd Dolnośląski 2019, to niespełna 2.5 godziny później, w niemieckim Chemnitz, wystartuje 56. ADMV Rallye Erzgebirge 2019, w stawce z Szymonem Żarłokiem i Krzysztofem Pietruszką. Duet Kubala Rally Team  będzie jedynym przedstawicielem „biało-czerwonych” w mocnej międzynarodowej obsadzie szóstej rundy niemieckiego czempionatu. Na tych samych odcinkach odbędzie się także walka o punkty w przedostatniej rundzie czeskiego pucharu Opla Adama, w której Polacy utrzymują świetne drugie miejsce.

Walka o wysoką stawkę odbędzie się również na dziewiętnastu asfaltowych odcinkach specjalnych Dolnego Śląska. W strefie serwisowej  Car Speed Racing w Zieleńcu, staną Łukasz Kabaciński i Michał Kuśnierz. Załoga, mimo pecha na Rajdzie Polski i Rajdzie Śląska, w punktacji klasy Open 4WD zajmują miejsce w czołowej trójce. Ich strata do liderów, Jakuba Brzezińskiego i Dariusza Burkata to tylko 13 oczek, więc walka o tytuł mistrzowski w klasie rozstrzygnie się właśnie w ten weekend, na podwójnie punktowanym Rajdzie Dolnośląskim.

Zarówno na polskich i niemieckich trasach czeka na załogi Car Speed Racing trudne wyzwanie i ogromne emocje.   

 

Damian Kargol (szef Car Speed Racing): Powoli stajemy się specjalistami w wystawianiu i koordynowaniu działań dwóch rajdowych ekip. W ten weekend logistyczne wyzwanie jest jeszcze większe, ponieważ walka o tytułu wkracza w decydującą fazę. Te dwa starty mogą się okazać kluczowe do ukoronowania długich przygotowań i ciężkiej pracy całego sezonu.

Nie mamy ostatnio zbyt wielu chwil na złapanie oddechu, ale cały czas napędza nas energia, z jaką sportowe wyzwania podejmują zawodnicy, z którymi mamy przyjemność pracować. Cały czas wspólnie pracujemy na sukces i mocno trzymamy kciuki.

Damy z siebie wszystko, żeby wspólnie z Łukaszem Kabacińskim i Michałem Kuśnierzem w RSMP, a z Szymonem Żarłokiem i Krzysztofem Pietruszką w pucharze Opla Adama sięgnąć po najwyższe sportowe cele. Zapraszamy do odwiedzenia nas na strefie serwisowej i do śledzenia rywalizacji. Zapowiada się piękny rajdowy weekend!

 

Szymon Żarłok, Krzysztof Pietruszka i kultowy czeski rajd – widowiskowa odsłona Opel Adam Cup

Na rozpoczynający się dziś Rajd Barum czekały ogromne rzesze nie tylko czeskich, ale także polskich kibiców, którzy tysiącami dotarli już dojadę w ten weekend do Zlina. W kultowej rundzie Mistrzostw Europy tradycyjnie już nie zabraknie biało-czerwonych barw.

Do pierwszego odcinka specjalnego przygotowują się także Szymon Żarłok i Krzysztof Pietruszka, a reprezentanci Kubala Rally Team powalczą w ten weekend o wysoką stawkę. Dzięki skutecznej jeździe i regularnemu punktowaniu Polacy na dwie rundy przed końcem sezonu utrzymują bardzo wysoką drugą pozycję w stawce czeskiego Opel Adam Cup. Trzecie miejsce wywalczone w Rallysprint Kopna, Rally Vyskovi Rally Pacejov, do którego dołożyli także czwarte miejsce wywiezione z Rajdu Hustopece, pozwoliło im zebrać aż 70 punktów i 10 oczek przewagi nad bezpośrednimi rywalami. Taki dorobek daje im realne szanse na wywalczenie podium w pierwszym roku startów za kierownicą Opla Adama. Żeby jednak zbliżyć się do tego celu, muszą w pierwszej kolejności zmierzyć się z wymagającymi odcinkami popularnej „Barumki”.

Do rywalizacji pucharowej liczyć się będzie pierwszy etap rajdu, a więc w sumie dziewięć odcinków o łącznym dystansie aż 116 km. Załogi Adamów pierwsze kilometry pokonają już dzisiaj na wieczornym odcinku wytyczonym w centrum Zlina. Na starcie stanie w sumie osiem pucharowych Opli, a w tym cała ścisła czołówka klasyfikacji. Żarłok i Pietruszka, jedyna polska załoga tym gronie, otrzymała 107 numer, z którym ruszą do pierwszej próby o 21:39.

 

Szymon Żarłok: Każdy tegoroczny start wywołuje w nas ogromne emocje, ale dźwięk nazwy „Barum” ma szczególną moc. Start tutaj jest realizacją jednego ze sportowych marzeń i tą atmosferę czuć od momentu przyjazdu. „Barumka” łączy w sobie wszystko co najbardziej widowiskowe w czeskich rajdach samochodowych.  Musimy jednak do tego weekendu przystąpić z chłodną głową, bo zarówno poziom trudności, jak waga wyniku są największe z całego dotychczasowego sezonu. Po odwołaniu rundy w Pribramie to właśnie Barum będzie ostatnią czeską odsłoną pucharu. Rywalizacja wkracza w finałową fazę i cenny będzie każdy punkt. Z taką motywacją i pełnym skupieniu ruszamy dziś do pierwszego odcinka w Zlinie. Liczę na mocno zaciśnięte kciuki wszystkich polskich kibiców. Do zobaczenia!

 

Krzysztof Pietruszka: Przed nami jeden z najpiękniejszych rajdów w sezonie i to nie tylko w Czechach, ale i w całej Europie. Ogromna ilość kibiców, którzy tworzą niesamowity klimat to wizytówka rajdowego święta w Zlinie. Przede wszystkim jednak kultowe są tutaj odcinki, które na najwyższy poziom podnoszą poziom trudności tych zawodów.

Za nami ogrom wysiłku, jaki włożyliśmy w zapoznanie, a przed nami ciężka praca do wykonania w walce o sekundy.  Zapowiada się naprawdę trudny weekend, ale bardzo się cieszę, że jestem tu wspólnie z Szymonem i że dzięki   Kubala, SML Trans, QBL, Car Speed RacingBuchti.pl Promotion możemy się zmierzyć z tym wyzwaniem. Będzie to mój czwarty start w Zlinie, ale z każdym razem emocje przed startem są coraz większe.

 

Wiceliderzy pucharu czekają na Rajd Barum

Szymon Żarłok i Krzysztof Pietruszka nie zwalniają tempa. Polska załoga ma już za sobą cztery rajdy w stawce czeskiego pucharu XTG Opel Adam Cup. Wielkimi krokami zbliża się jednak najważniejszy i najbardziej widowiskowy ze startów tego sezonu.  49. Barum Czech Rally Zlín 2019, do którego wystartują, jako wiceliderzy cyklu. Od początku swojego debiutanckiego sezonu imponowali konsekwentną jazdą i skutecznością. Dwie pierwsze rundy ukończyli w czołowej trójce, a tylko w Rally Hustopeče 2019 finiszowali na czwartej pozycji. To jednak wynik wywalczony w 40. Invelt Rally Pačejov 2019 (26-27 lipca) pozwolił reprezentantom Kubala Rally Team umocnić się na drugim miejscu tabeli. Pozostają również, obok liderów, druga załogą, która punktowała we wszystkich dotychczasowych rajdach.

Rally Pačejov, rozgrywany w tym roku, jako trzecia runda cyklu czeskich rally sprintów zgromadził na starcie blisko 150 załóg, a w tym 8 w pucharowych Oplach. Na ośmiu asfaltowych odcinkach wytyczonych wokół miasta Horažďovice (około 60 km na południowy wschód od Pilzna) kibice mogli zobaczyć imponującą kolekcje rajdowych samochodów współczesnych i historycznych. Dziewięć samochodów kategorii R5, dwa WRC i trzy Porsche 997 GT3, a w nich kilku czołowych zawodników Mistrzostw Czech to tylko część atrakcji. Największe emocje wzbudzał start Henninga Solberga (Ford Fiesta R5) oraz fakt, że w kultowym Oplu Manta 400, z numerem „0” trasę otwierał ojciec Colina i Alistera, legendarny Jimmy McRae.

Na załogi czekało osiem prób podzielonych na trzy pętle, o łącznej długości ponad 75 km. Duet Żarłok / Pietruszka rozpoczął swój start od trzeciego wyniku wśród Adamów, ale przed pierwszą wizytą w strefie serwisowej Car Speed Racing, popisali się najlepszym czasem odcinka w pucharze. Dzięki temu umocnili swoją pozycję w czołowej trójce i nie oddali jej już do mety. W drodze po zdobycie kolejnych 18 punktów do klasyfikacji sezonu, w sumie sześć razy kończyli odcinek w „top 3” XTG Opel Adam Cup.

Areną kolejnych zmagań będą odcinki specjalne najbardziej kultowego ze wszystkich czeskich rajdów – Barum Czech Rally Zlin, który przez wielu uważany jest za najtrudniejszą asfaltową rundę w kalendarzu Mistrzostw Europy. Jak w tych warunkach poradzą sobie Szymon Żarłok i Krzysztof Pietruszka oraz wszystkie załogi pucharu – przekonamy się w trzeci weekend sierpnia.

    

Szymon Żarłok: Start w Rally Pacejov otworzył drugą część sezonu, a do rozstrzygnięcia zostały już tylko dwa rajdy. Za nami już cztery trudne wyzwania i wymagające debiuty. Każdy z dotychczasowych rajdów był specyficzny i wymagał od nas trochę innego podejścia. To jednak najlepsze warunki do rozwoju i z tego staramy się wykorzystać jak najwięcej. Nadal pracujemy, żeby tempem jazdy dorównać doświadczonym rywalom i dzięki wysiłkom całego zespołu, z każdym startem ta różnica się zmniejsza.  

Hustopece pokazały mi, że musimy cały czas rozwijać opis. Dotychczas staraliśmy się z Krzyśkiem robić w miarę proste notatki, bez informacji, które wydawały nam się zbędne. Ten rajd uświadomił nam, że dodatkowe dane są niezbędne do tego, żeby jechać nie tylko szybciej, ale i bezpieczniej. To był jeden z ważnych punktów, nad którym mocno pracowaliśmy w miniony weekend.

Pacejov był bardzo wymagający w wielu aspektach, ale to chyba najlepsza rozgrzewka przed Rajdem Barum, na który już teraz, wspólnie z Kubala, SML Trans, QBL, Car Speed RacingBuchti.pl Promotion serdecznie wszystkich zapraszam!

 

Krzysztof Pietruszka: 40. Invelt Rally Pacejov 2019 na długo zapadnie nam w pamięci. Po raz kolejny musieliśmy się mierzyć z niezwykle wymagającymi odcinkami. Organizator przygotował bardzo szybkie próby specjalne, których poziom trudności skutecznie podniosła panująca aura. Burze, które przechodziły nad trasą sprawiły, że warunki zmieniały się dosłownie z odcinka na odcinek, a dobór odpowiednich opon i ustawień samochodu stał się loterią.

Myślę, że pod tym względem był to jeden z najtrudniejszych rajdów tego sezonu, ale dzięki temu zdobyliśmy wiele cennych doświadczeń. Szymon zaliczył kolejny doskonały start. Mamy powody do zadowolenia, nie tylko z osiągniętego wyniku, ale przede wszystkim punktów, które pozwoliły nam się umocnić na drugiej pozycji. Przed nami jeszcze bardzo dużo pracy, ale Pacejov był doskonałą rozgrzewką i przygotowaniem do Rajdu Barum, który już za niewiele ponad tydzień. Przed nami wielka próba, ale cieszę się, że wspólnie z Szymonem będziemy mogli wziąć udział w tym rajdowym święcie, na które czeka cała Europa.